W najbliższą niedzielę, tj. 7 czerwca, Luksemburczycy oddadzą swój głos w referendum. Obecny rząd chce poznać zdanie obywateli w trzech kwestiach dotyczących wyborów powszechnych.
I tak, pytanie najważniejsze także dla nas Polaków mieszkających w Luksemburgu, to pytanie o to, czy Luksemburczycy życzą sobie, by w przyszłości prawo wyborcze otrzymali także nieluksemburscy rezydenci Wielkiego Księstwa. Przypominamy, że w chwili obecnej prawo stanowi, iż w wyborach parlamentarnych w Luksemburgu głosować mogą jedynie osoby posiadające rdzenne bądź nabyte obywatelstwo luksemburskie, co więcej – mają oni nie tylko prawo, ale i obowiązek oddania głosu w wyborach, którego nierespektowanie grozi w Luksemburgu karą grzywny. Jednocześnie prawo do głosowania nie przysługuje rezydentom Wielkiego Księstwa nieposiadającym obywatelstwa tego kraju i to bez względu na to jak długo mieszkają na terenie Wielkiego Księstwa. Pytanie drugie w referendum dotyczyć będzie obniżenia do lat 16 wieku, w którym obywatel Wielkiego Księstwa uzyskiwał będzie czynne prawo wyborcze. Pytanie trzecie z kolei dotyczy wprowadzenia limitu pełnienia funkcji na stanowiskach ministerialnych. Limit ten miałby wynosić 10 lat. Obecnie w Luksemburgu takiego limitu nie ma (przykładowo Jean-Claude Juncker pełnił funkcję premiera luksemburskiego rządu nieprzerwanie w latach 1995–2013, a więc przez niemal 18 lat).
Pierwotnie referendum 7 czerwca miało zawierać także pytanie o rozdział kościoła od państwa, ale ostatecznie temat ten załatwiony został przez premiera Bettela bez konsultowania się ze społeczeństwem.